Czy zastanawialiście się kiedyś jak
to jest być duchem? Pojawiać się znikąd, nagle i równie nagle znikać? Mam dla
was prosty sposób aby się o tym przekonać. Po prostu ubierzcie się na czarno i
idźcie na spacer nieoświetloną drogą.
Zapewne zastanawiacie się o czym będę pisał? Otóż będę
pisał o ustawie, która weszła z dniem 31.08.2014 r. i nakazuje wszystkim
pieszym noszenie elementów odblaskowych na nieoświetlonych drogach na obszarze
niezabudowanym. Wcześniej obowiązek ten dotyczył dzieci do 16 roku życia. Od
teraz wszystkich równo. Oczywiście
odblask ma być widoczny dla kierowcy, a nie gdzieś schowany w kieszeni. Może
być na ręce, nodze, prawej, lewej, jak komu wygodnie, może to być nawet taka
opaska i już jest dobrze. Podejrzewam, że zwolennicy teorii spiskowych
dopatrują się tutaj nabijania kasy z mandatów,
bo za brak takiego odblasku grozi mandat od 20-500 zł., i tego, że
pomysłodawca ustawy ma znajomego który sprzedaje takie odblaski, więc wzrośnie
mu sprzedaż. Dla mnie to są jakieś brednie… Ludzie, przecież tu chodzi o nasze zdrowie i
życie… uważam, że noszenie odblasków powinno być czymś naturalnym, jak poranna
kawa, a nie regulowanym przez prawo.
Zastanówmy się dlaczego ludzie nie
noszą, odblasków? Bo nie noszą, sam nie raz widywałem takie duchy na drodze o których
wspominałem wcześniej.
Po pierwsze nie rozumieją że widzieć
a być widzianym to dwie różne sprawy. Ja jako pieszy zobaczę samochód naprawdę
z daleka, dzięki temu że ma włączone światła. Natomiast mnie kierowca zobaczy
dużo później, z jakichś 20-30 metrów, bo takich świateł nie posiadam. Dodam, że
przejechać 30 m z prędkością 100 km/h to jest tak jak mrugnąć oczami. Jeśli mam odblask zobaczy mnie ze 150 metrów,
czyli na tyle wcześnie, że zdąży spokojnie wykonać jakiś manewr, np. zwolnić, i
mnie ominąć bez nerwowych ruchów. Jak sprawić żeby ludzie zauważyli różnicę
między widzieć a być widzianym? Najlepiej kampaniami społecznymi, reklamami, po
prostu dużo o tym mówić, w końcu zrozumieją.
Drugi powód to otoczenie, ktoś nie
nosi odblasków, bo koledzy się z niego śmieją, że mamin synek, bo pewnie mama
mu kazała nosić, bo przecież prawdziwy kozak, nie będzie nosił odblasku z własnej woli, bo
to brzydkie, głupie i prawo nakazuje, a prawo jest po to żeby je łamać. Serio?
Moja rada, zmień kolegów, dla własnego bezpieczeństwa.
O trzecim powodzie wspomniałem po
części przed chwilą, bo to brzydkie, do niczego nie pasuje itd. Jest na to
sposób, poszukaj i zamów sobie opaskę na którą możesz dodać własny nadruk. Może
to być imię Twojej drugiej połowy, przyjaciela, przyjaciółki, motto życiowe. Cokolwiek
to będzie Twoja opaska wyróżni się z pośród miliona innych. A Ty będziesz
bezpieczny.
Żeby nie być gołosłownym: tylko w I
połowie roku podkarpacka Policja odnotowała 66 wypadków z udziałem pieszych. W
ich wyniku zginęło 11 osób a 56 zostało rannych.
Jak cała sytuacja wygląda z
perspektywy kierowcy, który spotyka pieszego bez opasek? Pozwólcie, że ja będę
tym kierowcą.
Otóż jadąc nocą, po pustej drodze, zdarza
się, że noga jakoś tak sama mocniej naciska na pedał gazu. W samochodzie jest
ciepło, z głośników gra muzyka, co może wpłynąć
na obniżenie koncentracji. I właśnie taka chwila nieuwagi może
spowodować duże zaskoczenie, jeśli nagle
przed maską, pojawi się człowiek. Co gorsza jeśli ten człowiek idzie prawie
środkiem drogi, ponieważ w głowie siedzi mu myśl ‘skoro ja go widzę to i on
mnie widzi’. Wtedy właśnie taki pieszy jest jak duch, pojawia się nagle i nagle
znika, o ile zdążę go ominąć.
Wierzę w to, że wszyscy doceniacie i
popieracie noszenie opasek odblaskowych a moja mowa jedynie potwierdziła
słuszność waszej decyzji.
Jeśli jednak nadal ktoś nie jest
przekonany, kieruję do tej osoby te słowa:
Bycie duchem na drodze i pojawianie
się znikąd może i jest fajne, ale pamiętaj, że pewnego razu, kierowca może
zauważyć Cię za późno i zostaniesz duchem już na zawsze.