Dzisiaj będzie nie typowo, ponieważ podzielę się z wami moimi przemyśleniami na temat pór roku, a konkretnie mam na myśli tą trzecią, czyli jesień. Ale spokojnie, nie będę się rozpisywał dlaczego jesień wygląda tak a nie inaczej, tylko o jesieni 'na drodze'.
Jak wiadomo na drodze może być niebezpiecznie cały rok. Wiosna to roztopy, błoto pośniegowe, wiosenne deszcze, mówiąc krótko ślisko. Lato: oślepiające słońce, nagłe zmiany pogody, zmęczenie spowodowane upałem. Zima to wiadomo: śnieg, lód nie trzeba tłumaczyć.
A co przynosi nam jesień? Liście... pełno spadających liści, które w połączeniu z jesiennymi deszczami tworzą nam na drodze istne lodowisko, tylko, że bez lodu. Kilka dni temu właśnie przejeżdżałem po takich liściach i wtedy tknęło mnie, że trzeba zacząć uważać, ponieważ wybitnym kierowcą nie jestem więc mogę nie wyjść z poślizgu na takich liściach.
W życiu wyszedłem z dwóch niekontrolowanych poślizgów na śniegu, ale miałem wtedy 30-35 km/h więc to żaden wyczyn.
Ale wracając do tematu jesieni: oprócz liści na drodze, często pojawia się mgła, lub po prostu tzw. szaruga jesienna, niebo zachmurzone, zero słońca i w ogóle, wtedy widoczność bywa ograniczona, u niektórych taka pogoda powoduje senność, a jak wiadomo sen za kółkiem w czasie jazdy to nic dobrego.
Wszystko co opisałem jest zagrożeniem za równo dla motocyklistów jak i dla kierowców samochodów, no i dla pieszych, bo piesi nie zawsze są odpowiednio widoczni na drodze, ale o tym można napisać osobny artykuł.
Jak wiadomo, po jesieni nadchodzi zima, czasami niespodziewanie, więc warto już teraz zacząć przygotowania.
Punkt pierwszy: Zimowe opony. Sprawdźmy w jakim stanie są te które posiadamy, jeśli są w złym stanie lub w ogóle ich nie posiadamy no to czas zacząć się rozglądać za jakimś kompletem.
Punkt drugi: Płyn do spryskiwaczy. Jeśli jego poziom jest niski, dolejmy już dziś zimowego płynu. Ani płyn, ani samochód się na nas nie obrażą, a unikniemy kłopotu z zmarzniętym letnim kiedy nagle zaskoczy nas ujemna temperatura. Uwierzcie mi wąchanie denaturatu (to jeden ze sposobów na zamarznięty płyn) przy każdym użyciu spryskiwaczy, mimo że nie ma go w zbiorniczku od kilku dni to nic przyjemnego, znam to z autopsji, niestety.
Punkt trzeci: Hamulce. Dobre i sprawne hamulce w zimie to dobry pomysł, więc warto sprawdzić stan okładzin i/lub klocków, oraz poziom płynu hamulcowego, co by nie mieć niemiłej niespodzianki w trakcie hamowania.
Punkt czwarty: Wycieraczki. A raczej gumy wycieraczek, warto im się przyjrzeć. Dobrze zbierające wycieraczki, nie ważne czy to śnieg, czy deszcz, czy błoto pośniegowe, to lepsza widoczność, a co za tym idzie większe bezpieczeństwo na drodze, nasze i innych uczestników.
To tyle na dzisiaj z mojej strony. Jeśli macie inne pomysły na co zwrócić uwagę w samochodzie przed zimą, lub jakie niebezpieczeństwa na drodze niesie ze sobą jesień, piszcie śmiało w komentarzach.
Pozdrawiam,
Cześć! :)